Informacje

Producenci

Promocje

Brak promowanych produktów w tym momencie.

Dostawcy

  • KMC

Z pamiętnika rowerzysty: Karkonosze

Z pamiętnika rowerzysty: Karkonosze

"Chciałem się z Wami podzielić doświadczeniem z dwóch ciekawych tras przebytych podczas jednego z weekendowych wypadów.

Po przemierzeniu miejskich ścieżek rowerowych, których bądź co bądź jest coraz więcej, postanowiłem pójść o krok dalej. Podreperowałem rower (a trwało to prawie dwa tygodnie i gdyby nie pomoc serwisu w sklepie Pro-bike pewnie bym sobie nie poradził) i postanowiłem wyjechać za miasto. Przyznam, że wybór możliwości mnie zaskoczył. Ostatecznie padło na Karkonosze. Przeważyła mnogość tras, podjazdów rowerowych o różnej trudności i przede wszystkim dystans - niewiele ponad 120 km od Wrocławia.

Mapa rowerowa, własne notatki, zgrzewka wody i rower na bagażnik – z takim ekwipunkiem wyruszyłem z zakorkowanego miasta. Wyprawę rowerową rozpocząłem z małej miejscowości Zachełmie, jakieś 16 km od Karpacza. Samochód zostawiłem przy hotelu Concordia, znajdującym się na szczycie Góry Przesieckie,j położonej 600 m n.p.m. Z tego punktu startowego dojechałem do żółtego szlaku i ER-2, następnie w prawo trasą na Szklarską Porębę.

Po pokonaniu odległości 8,5 km dojechałem do Trzech Jaworów. Tam zjeżdżamy z ER-2 w prawo na Michałowice. Z Michałowic w prawo, drogą asfaltową do Jagniątkowa. Po drodze mijamy Dom Gerharda Hauptmanna- niemieckiego literata - noblisty. W Jagniątkowie, po przejechaniu mostka na rzeczce Wrzosówka, ostro skręcamy w prawo i jadąc wzdłuż rzeczki dojeżdżamy ponownie do ER-2, a stamtąd wracamy do miejsca, z którego wyruszyliśmy. Całość to ok. 20 km, czyli 1,5h w siodle. Jak na jeden dzień, dla mnie wystarczająco.

Przy okazji odkryłem fajny, kameralny hotel. Nazywa się Concordia – tak, to z jego parkingu wyruszałem poprzedniego dnia. Hotel położony jest w cichym i spokojnym miejscu pomiędzy zatłoczonymi turystami Karpaczem i Szklarską Porębą. Wieczorem, po zjedzeniu obfitego posiłku, dowiedziałem się, że powrót z ER-2, który niestety jest pod górkę, od strony Przesieki, to znacznie mniejszy ból niż przez Zachełmie. Postanowiłem skorzystać z tej rady podczas kolejnego powrotu. Drugiego dnia wyznaczyłem sobie nieco bardziej wymagający odcinek. Oto i on : zjeżdżamy z Concordii do Przesieki- do ER-2. Skręcamy w lewo w ER-2 i jedziemy nią do Drogi Sudeckiej. Ponieważ ostatnie 200 m przed Drogą Sudecką to był niezły wycisk - w wiacie na drodze trzeba odpocząć. Dalej zjeżdżamy Drogą Sudecką do Cmentarzyka Jeńców Wojennych. Tam zjeżdżamy z ER-2. Po zapoznaniu się z historią tego miejsca czas na dalszą jazdę. Na prawo od cmentarza- patrząc od Drogi Sudeckiej  (za zielonym szlabanem) - rozpoczyna się super kawałek asfaltu, który doprowadzi nas do Drogi Chomątowej. A ta, ponad Borowicami, do Górnego Karpacza. Tylko pierwsze kilkaset metrów jest wymagające, potem to luzik.

W Karpaczu warto zwiedzić Świątynię Wang. Potem trzeba rozpocząć powrót. Z Górnego Karpacza, ER-2, jedziemy w kierunku Borowic i Sosnówki. Po ok. 1,5 km  dotrzemy do rozjazdu prowadzącego do Kaplicy Św. Anny (skręt w prawo na DW Lubuszanin). Kaplicę warto zobaczyć choćby ze względu na związaną z nią legendę. Z Kaplicy, niebieskim szlakiem jedziemy do Miłkowa. Następnie do Sosnówki drogą 366. Z drogi 366 wjeżdżamy, w lewo, do Sosnówki, a tam, na skrzyżowaniu przy kościele skręcamy w prawo i jedziemy wzdłuż zbiornika wody "Sosnówka". Po pokonaniu 1 km i niezłym podjeździe dojedziemy do zabudowań, przy których skręcamy w prawo na drogę rowerową biegnącą wzdłuż zbiornika "Sosnówka". A stąd to już tylko 8 km do Concordii… przez Podgórzyn i Przesiekę. Trasa wymagająca nieco większej kondycji, ale bardzo ciekawa i warta przemierzenia.

Na odjezdne dowiedziałem się jeszcze, że Concordia ma tak idealne położenie, że praktycznie w mniej więcej 2 godziny można dojechać do najbardziej odległych zakątków Karkonoszy. Zarówno na Przełęcz Okraj (czyli wschodnia granica Karkonoszy), jak i Jakuszycką  (granica zachodnia) jest dwadzieścia kilka kilometrów. Podczas tych dwóch dni spotykałem zarówno wytrawnych sportowców, jak i całe rodziny z dziećmi. Przekonałem się, że liczne trasy rowerowe tych okolic mogą być rajem dla rowerzystów zarówno zawodowców jak i amatorów.

Polecam, ja na pewno tu wrócę!” – Piotrek N.

*Jeśli też chciałbyś podzielić się z nami informacją o swojej ulubionej trasie rowerowej, to pisz śmiało na adres wroclaw@pro-bike.pl. Razem stworzymy świetną bazę miejscówek, która pomoże wielu rowerzystom – może także tobie?